MFR to jest najnowszy monster truck od firmy Kyosho. Jest w nim kilka rozwiązań technicznych których nie mają inne auta, oraz podejście do tematu Monster Trucków inne niż innych producentów.
Na pierwszy rzut oka - normalny, duży monster w skali 1:8. Po wzięciu do ręki momentalne wrażenie - „jaki on lekki !”. Waży niewiele ponad 3 kilogramy, a jest wielkości Revo (4,75 kg), czy T-Maxx'a (4,53 kg). Wow! Czy on jest pusty w środku, czy co?

MFR jest od konkurentów lżejszy o ponad 1,5 kg! Waga MFR'a według producenta wynosi 3,27kg. Po zdjęciu karoserii trudno odróżnić przód od tyłu, gdyż inżynierowie firmy Kyosho unifikują części - wahacze przednie i tylne, wszystkie cztery zwrotnice, to te same elementy, podobne zderzaki. Centralnie umieszczony pałąk przeciwkapotażowy, to wszystko daje wrażenie że to autko potrafi jeździć w obie strony. W środku mieszanina czarnego plastyku i ciemnoniebieskiego aluminium dopełniają miłego wrażenia. Do napędu zastosowano mały silnik, jak na rozmiar całego auta - .18 (3ccm), chociaż Traxxas w swoich monsterach stosuje silniki niewiele większe, bo .20 (3,3ccm), to trudno powiedzieć o MFR'ze że ma duży silnik … Ale nie wielkość tutaj ma znaczenie. Mała masa oraz dobrze dobrane przełożenia skrzyni biegów zapewniają bardzo skuteczne przyspieszanie tego modelu, a torze nie jest wolniejszy od innych monsterów . Mniejsza masa skutkuje mniejszymi obciążeniami części , oraz mniejszą siłą odśrodkową , która jest przenoszona na pełnowymiarowe koła, co daje bardzo sporo przyczepności do wykorzystania. Plusów małej masy jest wiele - mały silnik mniej pali, co przy tej samej pojemności zbiornika co w innych monsterach daje dłuższą jazdę bez tankowania - to jest ważne nie tylko gdy jeździmy rekreacyjnie, ale to pozwala wygrywać wyścigi. Mała masa daje ponadto mniejsze obciążenia przy wypadkach, a to zwiększa szanse iż przy poważniejszej kraksie uszkodzenia będą niewielkie.

Oprócz nowego podejścia do tematu ile monster truck powinien ważyć, Kyosho pokazuje kilka innych innowacji w tym aucie. Znajdziemy w nim elektryczny rozrusznik, zasilany z zewnętrznego akumulatora 7,2V, oraz skrzynię biegów, która posiada 2 biegi do przodu, do tyłu oraz … luz. Położenie neutralne. Możemy spokojnie odpalać auto, przegazowywać go, i mieć pewność że nigdzie nie odjedzie, dopóki nie wrzucimy biegu do jazdy w przód lub w tył! Tego nie mają inne auta. Klasyczne konstrukcje dobrze jest postawić tak aby koła miały w powietrzu, lub poprosić kogoś aby nam potrzymał model w górze, tak aby można było troszkę dać „po obrotach” przy uruchamianiu silnika. Gdy mamy MFR'ra, nie ma takiej potrzeby, samemu można bez kłopotu, wygodnie odpalić motor tak, że nie potrzebujemy w zasadzie żadnej siły fizycznej.
MFR na torze spisuje się bez zarzutu, pomimo klasycznej konstrukcji, zawieszenie ma bardzo duży skok, kontrolowany przez pojedyncze, ale mocarne amortyzatory. Środek ciężkości umieszczono w połowie odległości między osiami (50%), co daje łatwe i przewidywalne prowadzenie się auta. Lądowania ze skoków na ponad metrową wysokość są wykonywane bez problemu.